Ta strona korzysta z plików cookie (ciasteczek) w celu personalizowania treści dla odbiorców. Każdy użytkownik może wyłączyć zapisywanie plików cookie w ustawieniach przeglądarki internetowej, co spowoduje, że nie będą gromadzone żadne informacje.

Pozycji: 0 0,00 zł

Koszyk jest pusty

Ilość:

Suma: 0,00

Szum jodły w mieście - Tadeusz Papier

Dostępność: 1 szt

Cena brutto: 10,00

Charakterystyka:

Sobotnie wieczory "pod lipami" były dla nas prawdziwymi ucztami duchowymi.
Latem siedzieliśmy w pokoju, którego okna wychodziły na południe. Drzwi
balkonowe otwarte szeroko, wydawało nam się, jakbyśmy byli w ogrodzie. Na
balkonie, w drewnianych i glinianych wazonach, rosły kwiaty, pełno ich też było
w mieszkaniu: draceny, kaktusy, dzikie powoje, które pięły się po drabinkach
rozwieszonych na ścianie. W pewnej odległości od domu, po środku dość dużego
skwerku, rosły dwie lipy o szerokich konarach. Stały one przedtem w obejściu
dziadka Izydora. Wyglądały tak samo, jak je namalował Ruszar. Agnieszka mówiła:
"Szkoda, że tej kamienicy nie postawiono chociaż o kilkanaście metrów bliżej.
Nasze lipy dotykałyby gałęziami okien. Siedzielibyśmy wówczas w ich cieniu".
Agnieszka man do tych drzew stosunek nieledwie rodzinny, tak samo jak dziadek.
"Te drzewa mają duszę - powiada. - Można z nimi rozmawiać, one słuchają
cierpliwie. Drzewo jest najlepiej urządzonym na świecie. Ma
jedną wadę: jest przykute do miejsca, ale mimo to i ono odbywa dalekie podróże.
Wędruje razem z chmurami i ptakami. Posyła w świat swoje nasiona. Wiatr kołysze
gałęziami, a drzewo poddaje się tym zabiegom. Przepuszcza wiatr przez liście i
kłoni się pod jego podmuchami. Ptaki wiją w nim gniazda. Daje schronienie w
czasie upału. Umie umierać godnie".
Szum jodły w mieście - Tadeusz Papier
Towar
szt
Klasyka polska
Wydawnictwo Łódzkie
1984
8321802915
Witryna stworzona na platformie